Meta jest blisko.
W niedzielę 18:40 zagraliśmy kolejne spotkanie w lidze BLS. Tym razem za przeciwników mieliśmy ekipę 'FC Lazos". Mimo że przeciwnicy zamykali ligową tabelę spodziewałem się ciężkiego meczu i.....miałem rację. Ekipa Krzysztofa Miszczuka zagrała chyba najlepszy mecz w tym turnieju, zresztą zawsze z nami grają dobre mecze (jakoś się na nas spinają:P). Mimo naszej przewagi i kilu dogodnych sytuacji nie mogliśmy się wstrzelić w bramkę a "dzień konia" miał bramkarz "Lazosów" który odbijał wszystko co leciało w światło bramki. Próbowaliśmy strzałów z dystansu, próbowaliśmy wejść z piłką do bramki ale nic nie chciało wpaść. Przeciwnicy też mieli swoje okazje, na szczęście też nie wykorzystane. Do przerwy 0-0, ten wynik nie dawał nic ani nam ani przeciwnikom. Zapowiadało się więc ciekawe kolejne 15 minut. Przebieg gry się nie zmienił to my mieliśmy przewagę i to my mieliśmy więcej szans na zdobycie bramki ale gole nie padały. Lazosi musieli to spotkanie wygrać (chcąc pozostać w szeregach 5 ligi) więc zaczęli śmielej atakować, my też potrzebowaliśmy tych trzech punktów (chcąc dalej liczyć się w walce o awans) więc też dążyliśmy do strzelanie tego jedynego gola. Dopięliśmy swego, w 28 minucie Michał Szczęch uwolnił się spod opieki obrońcy i nie dał szans bramkarzowi na udaną interwencję. Ustawiamy "autobus" i za chwilę sędzia gwiżdże po raz ostatni. Wygrywamy ten trudny mecz 1-0. Niestety z powodu kontuzji wypada nam na kilka tygodni ze składu Paweł Truszczyński:( Szybkiego powrotu do zdrowia życzymy.
Plus meczu: Michał Szczęch
A co przed nami? W sobotę o godzinie 14:00 gramy z liderem naszej ligi ekipą KZK. O co gramy? Chyba nie muszę pisać. Obecnie mamy 2 pkt starty do przeciwników i w tym meczu dla nas liczy się tylko zwycięstwo. Tylko trzy punkty pozwolą nam dalej zostać w grze. Jeżeli wygramy to spotkanie mamy pewne baraże a przy pomocy FC Lazos (muszą urwać punkty Fan Futbolowi) nawet możemy zająć pierwsze miejsce w grupie. Ale...... Nie patrzymy na innych, gramy swoje, wygrajmy swój mecz i wtedy zobaczymy co dalej. Czeka nas ciekawy i baaaardzo ciężki mecz. Zawsze mówię, piszę, jak ważne jest zaangażowanie i walka ,w tym meczu jeżeli jedna osoba w drużynie odpuści, podda się, nie zawalczy na 100% przegramy. Jesteśmy blisko mety ale jeszcze nie na mecie. Pamiętajcie o tym.
Komentarze