"Tyłki spięte" i jest zwycięstwo ! Silna motywacja towarzyszyła nam przed sobotnim meczem z Luksusowymi. Nie mogliśmy zlekceważyć przeciwnika tylko ze względu na ich miejsce w tabeli i dotychczasowe osiągnięcia w lidze. Poza tym był to ważny mecz dla czołówki tabeli jak i walki o utrzymanie. Spodziewaliśmy się zatem zaciętego meczu a kibice otrzymali takie "nijakie" widowisko. 5 bramek, które padło w meczu (nasze zwycięstwo 4:1) może świadczyć z jednej strony o naszej przewadze, z drugiej o ciekawym meczu. Prawda jest jednak taka, że po pierwsze trener nie był zadowolony z naszej gry a po drugie chyba za bardzo chcieliśmy wygrać kiedy zauważyliśmy, że Luksusowi dają nam pograć. Przeciwnik wyglądał na zmęczonego (?), zniechęconego (?) pozwalał na wiele a nasza chaotyczna gra nie dawała przyjemności w oglądaniu meczu. Przyznać jednak trzeba, że nasz "wokalista" :p Franco zdjął pajęczynę z bramki otwierając wynik. Ładne trafienie. Później składna akcja w wykonaniu braci Nierodzik (w której wkład miał też Jarek). Marek z Robertem błysnęli zresztą kilka razy w tym meczu. Robert strzelił ostatecznie dwie bramki (tym razem Sebastian wywróżył przełamanie się starszego z braci ;)) i jedną dołożył Marek liderując w naszej drużynie w ilości strzelonych goli. Liczymy na skuteczność chłopaków w kolejnym, bardzo, bardzo ważnym meczu ale o tym już niedługo.(TK)