23 marca to pamiętny dzień dla El Clasico, kiedy na Santiago Bernabeu FCB po znakomitym widowisku wydarła 3 punkty Królewskim z Madrytu...Nie mniej ważne, o te same 3 punkty walczyliśmy z FC Białostoczkiem. My i przeciwnicy mieliśmy szanse na drugie miejsce, które premiowało udział w barażach o awans do piątej ligi. Można było spodziewać się zaciętej walki od początku spotkania. Jeszcze przed meczem burzliwa narada miała miejsce w naszej szatani by zmobilizować drużynę. Wprawdzie remis zapewniał nam drugie miejsce w lidze ale nikt nie myślał o takim wyniku. Wyszliśmy bojowo nastawieni i pełni wiary w nasze umiejętności. Pierwsza połowa to zacięta gra w środkowej strefie boiska z kilkoma sytuacjami w obrębie pola karnego drużyn. Kluczowym momentem mogły być minuty: 10 (kiedy Jaro dostaje żółtą kartkę (dobitnie wyraził swoje zdanie o zagraniu przeciwnika ;)) - gramy w osłabieniu oraz 11 kiedy Franco dostaję karę dwóch minut. Jest 4 na 2 . Rozsądna gra nie pozwoliła przeciwnikom rozstrzygnąć spotkania. Zmiana stron i wreszcie "głodny piłki" Pawulon w 27 minucie strzela upragnioną bramkę. Mamy 1:0 ! (Swoją drogą czy to nie jest też zasługa obecności pewnej osoby na trybunach ? Pawulon ? ;)) Tylko cud mógł nam wydrzeć mecz barażowy. Takowy się nie zdarzył i już w najbliższą niedzielę zapraszamy na spotkanie przeciwko Krzymowski Team. O tym wkrótce.(TK)
Komentarze