Dramat.....
Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć jak mogło do tego dojść. Z każdej strony słyszę pytanie "Seba jak Wy to zrobiliście"? Nie wiem, naprawdę nie wiem:( Ale po kolei. Na mecz z Ventusem stawiliśmy się w sile 11 chłopa, zabrakło naszych grajków ( Pawła i Piotrka) ale wszyscy którzy byli chętni, zwarci i gotowi do gry:) Początek meczu idealny po bramkach Marcina, Mariusza i Roberta prowadzimy po kwadransie gry 3-0 co prawda w 15 min tracimy bramkę ale szybka odpowiedź Jarka i do przerwy prowadzimy 4-1. Co stało się w drugiej połowie? Straciliśmy 4 bramki i przegraliśmy mecz 5-4 :( Racjonalnie wytłumaczyć się tego nie da! Nasi przeciwnicy "spieli tyłki", mieli też trochę szczęścia, wykorzystali warunki pogodowe i wygrali (przegrany) mecz. To potwierdza regułę że trzeba grać do końca. Gratuluję dla drużyny Ventusu zdobytych 3 pkt. Biorę tą porażkę na siebie, popełniłem sporo błędów w tym meczu (nie tylko na boisku ale też na linii bocznej) ale wnioski zostaną wyciągnięte. Mam tylko nadzieję że każdy uderzy się w pierś i każdy przeanalizował sobie ten mecz w głowie. Porażki się zdarzają i są wkalkulowane w ten sport. Wierzę jednak że (takiej porażki) już nie zanotujemy bo mecz można przegrać ale nie w taki sposób. Dla mnie to był skandal! Zapraszam na trening w czwartek na godzinę 19 (pół godzinki wcześniej) bo musimy pogadać.
Komentarze