Popłynęliśmy.
Długo się zastanawiałem jak opisać ten mecz. Jak opisać coś czego nie było? Analizowałem, gdybałem sobie co by było gdyby...nawet dostałem nagranie z meczu (nie oglądałem) i to co mi przychodzi do głowy to frajerstwo. Zagraliśmy w tym meczu jak frajerzy, bez wiary, bez zaangażowania, bez jakiegokolwiek pomysłu na grę. Mecz można przegrać, ale gdy się stanie w lustrze i powie "daliśmy z siebie wszystko ale przeciwnik był lepszy" to jakoś to można zrozumieć, ale ja po tym meczu nie mogę tak powiedzieć i jestem przekonany że nikt z nas tak nie może powiedzieć. Tego dna "Gondole" były od nas lepsze w każdym elemencie i jak najbardziej zasłużenie wygrali mecz ale jestem przekonany że gdybyśmy zagrali raz jeszcze wynik był by inny. Gratuluję zwycięstwa przeciwnikom (zagraliście super mądre zawody). My tego dnia nie dotarliśmy do Z.Sz.G.B, zostaliśmy gdzieś na rondzie przy Gołębiewskim, zjechaliśmy nie tym zjazdem. Na szczęście nasze miasto to nie Tokyo a nawet nie Warszawa i da się szybko zawrócić i wrócić na właściwe miejsce. Mamy teraz przerwę, gramy dopiero 13 marca i do tego czasu na pewno wrócimy. Wrócimy mocniejsi.
Co do samego meczu to tak króciutko. Przegraliśmy 4-1 ale wysoki wynik to głównie nasza zasługa. Do przerwy było 0-1, w drugiej połowie próbowaliśmy coś zrobić ale tego dnia te "coś" nam nie wychodziło, niby chcieliśmy nie przegrać (świadczy o tym choćby wycofanie bramkarza) ale było tylko gorzej. Ostatecznie przegraliśmy 1-4 i na tym zakończę opis tego spotkania. Kolejny mecz pokaże czy gramy o miejsca 1-3 czy bronimy się przed spadkiem.
Komentarze