Trzy minuty wystarczyły.
Niestety znowu nie udało nam się wygrać meczu. Tym razem nie udało się też zremisować:( Przegraliśmy z Fan Futbolem i to przegraliśmy wyraznie 2-5. Ale po kolei. Graliśmy w 'Walentynki" z Gardenem a teraz przyszło nam walczyć w 'Dzień Kobiet' z "Fan Futbolem". Z różnych przyczyn stawiło nas się na ten mecz siedmiu w tym dwóch przyszło w ostatniej chwili (ledwo zdążyli na pierwszy gwizdek sędziego). Ale co tam....Pierwsza połowa całkiem niezła w naszym wykonaniu i w ósmej minucie po fajnej akcji strzelamy bramkę i prowadzimy 1-0. Obie drużyny miały swoje sytuacje ale nikomu nie udało się celnie trafić do bramki przeciwników. Druga połowa przyniosła trochę więcej emocji. Początek nie zapowiadał że padnie tak dużo bramek w ciągu tych kilkunastu minut. My mieliśmy grać mądrze i rozważnie z tyłu i czekać na kontry. Tak było do 20 minuty. Co się stało potem? Nie wiem, naprawdę nie wiem i nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Staliśmy na tym boisku zamiast biegać i patrzyliśmy co robią nasi przeciwnicy. Tracimy bramki w min 20, 21, 22 Jakieś pytania? Chyba zapomnieliśmy w co gramy i o co gramy! Może ktoś zapomniał o kwiatku dla swojej kobiety i zamiast na boisku był myślami w kwiaciarni? Nie wiem. Tracimy jeszcze bramkę w min 24 ale to już raczej z bezradności, próbowaliśmy jeszcze wycofać bramkarza i zagrać z przewagą ale ze spuszczonymi głowami nie miało to większego sensu i przeciwnicy trafiają po raz piąty do naszej bramki. W ostatniej akcji meczu 'Tomii" strzela bramkę i ustala wynik meczu na 5-2 dla Fan Futbolu.
Wystarczyły trzy minuty żeby z nami wygrać. Jak widać tyle wystarczy.
Komentarze